Inesowy Domek.

To już zależy od Ciebie. *Odgarnął jej włosy na plecy i pocałował w odsłoniętą szyję. Chwilę później oparł sie o ścianę przekrzywiając głowe w bok.*

Pocałowała go w policzek, uśmiechnęła się po czym ruszyła wolnym krokiem w stronę sypialni. Zerknęła na niego krótko i weszła do pokoju.

*Brunet obrócił się w okół własnej osi i podążył wolno za Ines stając teraz w drzwiach sypialni.* Będe spał na kanapie. *Oznajmił z nieokreślonym usmiechem na ustach.*

Odwróciła, spoglądając na niego i zaśmiała się.
- Dobranoc, w takim razie - powiedziała, uśmiechając się do niego.

*Sam pomachał jej i obdarował uroczym uśmiechem po czym zamknął drzwi sypialni za sobą.* Kanapy sa takie wygodne! *Usłyszała przez zamknięte drzwi. Po kilkunastu minutach drzwi sie otwierają a do sypialni znów wchodzi brunet ubrany tylko w spodnie. Jego włosy są mokre a na torsie widać jeszcze kropelki wody.* Czy już coś Ci sie stało? *Zapytał nachylając sie nad blondynką.*

- Tak ! - powiedziała z przekonaniem ... napewno coś jej się stało ... tylko co ?
- No bo .... - zawahała się.
- Boli mnie głowa i brzuch i wszystko po prostu - powiedziała i prychnęła śmiechem.

O nie. To poważna sprawa. Nie można tego lekceważyć. *Dotknął jej czoła z uśmiechem i przysiadł na skrawku łóżka.* Mój lecznicy dotyk Ci pomoże. *Również się zaśmiał przesuwając dłoń na jej policzek.* Już lepiej? *Sam poruszył cwanie brwiami czekając na jej odpowiedź.*

- Hmmm ... musisz się bardziej przyłożyć - stwierdziła, znów się śmiejąc.
- Poza tymmm - mruknęła, wpełzając pod kołdrę.
- Poza tym z moimi mocami znów dzieje się coś dziwnego - powiedziała z powagą, kiwając przy tym głową.
- Sam zobacz ... raz jestem. - złapała za koniec kołdry.
- A raz mnie nie ma - mówiąc to zakryła się kołdrą.

Czas abym Ci pomógł. *Pokiwał poważnie głowa po czym zerwał z Ines kołdrę i sam sie nią nakrył. Pod kołdra położył sie obok blondynki i tak leżał śmiejąc sie.*

- Ej ! - fuknęła, oszołomiona nagłym pozbawieniem kołdry i zimnym powietrzem. Złapała za kołdrę, próbując ją zerwać z chłopaka, ale niestety jej siła miała się nijak do jego. Musiała wymyślić coś podstępnego. Na przykład przynieść sobie inną kołdrę
- Zamarznę i będziesz mnie miał na sumieniu. - Powiedziała, próbując się zakopać w poduszkach.

Pj, to straszne. *Uniósł jedna reke wysoko podnosząc przy tym kołdrę i robiąc miejsce dla Ines.* Masz wybór, albo zamarznąć albo poleżeć chwile ze mną. A więc? *Zaśmiał sie przy tym pytaniu i zmrużył oczy patrząc na nią.*

- To jest ... - zastanowiła się, szukając odpowiedniego określenia.
- szantaż. - powiedziała, wsuwając się powoli pod zagrzaną kołdrę. Ale niech nie myśli że ujdzie mu to na sucho. Położyła zimne ręce na jego plecach, oczekując krzyku lub choćby wzdrygnięcia.

*Wzruszył jedynie ramionami i ziewnął w poduszkę.* Trudno... *Odparł wciąż wygodnie leżąc, najwyraxniej lodowate dłonie dziewczyny wcale mu nie przeszkadzały.*

Zmarszczyła gniewnie nosek. Tak czy siak, ona przynajmniej zagrzeje sobie dłonie na jego plecach. Stwierdziła więc, że ukarze go milczeniem i brakiem jakiejkolwiek reakcji. O.

*Ciemne oczy bruneta zamykały sie coraz bardziej.* Kanapa juz mnie chyba wzywa.. *Mruknął już z zamkniętymi oczyma lecz wcale sie nie poruszył.* Dobranoc...

- Dobranoc - powiedziała, układając jedną rękę przy swojej głowie a drugą na jego policzku. Jej mruganie było coraz powolniejsze a oczy zamykały się na coraz to dłuższy okres czasu.

*Właściwie to Sam miał wstac i przenieść na umówione miejsce jednak jej dotyk skutecznie go powstrzymał. Otworzył jeszcze oczy, na krótki okres czasu i przytulił do siebie Ines wsłuchując sie w jej oddech.*

Ona nie jest taka okrutna jak on, żeby go wyganiać poza ciepłe łóżko. Z resztą chyba i tak zapomniała mu dać koca czy kołdry na tą kanapę Po krótkim czasie zasnęła.

*Po jakis kilkunastu minutach i on zasnał wciąż przytulając do siebie Ines.*

Obudziła się po jakichś 9 godzinach. Otworzyła powoli oczy i zatrzymała wzrok na śpiącym chłopaku. Zaczęła obmyślać plan jak by tu wstać, nie budząc go.

*Samuel otworzył oczy i również spojrzał w bok na blondynkę.* Jak Ci sie spało? *Zapytał dopiero teraz orientując się, ze spał w dżinsach. Brawo.*

- Dobrze... było mi Ciepło - uśmiechnęła się, rozbudzając się baardzo powoli. Zerknęła na nieprzyjazny teren poza łóżkiem szykując się psychicznie na wstanie. Tragedia.

*Demon wstał i podciągnął spodnie na tyłku zważając na fakt, że te miał już prawie przy kolanach.* Kruszyno na mnie czas. Dasz sobie radę. *Nachylił się na nia i usmiechnał sie ciepło.*

- Wiem - zaśmiała się, przecierając oczy. Uniosła lekko głowę by pocałować chłopaka krótko w usta i tak też zrobiła. Potem wstała i zerknęła w lustro w którym zobaczyła swoją szopę na głowie ... hm.

*Samuel jedynie poczochrał włosy palcami a te wyglądały jak zawsze. Obejrzał sie na Ines i mrugnał do niej po czym wybiegł z jej domu w postaci wilka zupełnie zapominając o koszulce i kurtce.*