Inesowy Domek.

Zaśmiała się cicho, opierając brodę na jego ramieniu.
- Przepraszam... - zaczęła mając zamiar wymienić wszystko za co przeprasza, ale stwierdziło że trochę się tego zebrało. Więc skończyła na 'przepraszam'.
Spojrzała na niego i już otworzyła usta by coś powiedzieć, ale stwierdziła że nie będzie mu tym teraz zawracać głowy. Wypuściła więc zebrane powietrze, które miało być przeznaczone na zwierzenie o,o

*Samuel kiwnął głowa a jego oczy powoli znowu stwały sie brązowe jak zawsze. Wciąż usmiechał sie ciepło przygryzając co jakiś czas wargę.* Nie masz za co... Najważniejsze, że znów jesteś. Już zacząłem sie poważnie martwić. *Mówił ściągając brwi i patrząc na Ines to z troską, to z radością. Jeszcze raz mocniej uścisnął Ines.*

- Udusisz mnie - mruknęła, podśmiewając się co chwilę z jego reakcji. Ponownie spojrzała na niego i zmrużyła lekko oczy.
- Od skrajności do skrajności - pokręciła głową z uśmiechem na twarzy i poklepała go dłonią po policzku. Oczywiście wolała jego wybuchy czułości, a nie te agresji ... Chociaż dodawała mu ona uroku, na swój własny sposób.

Dobra! Nie to nie. *Zaśmiał sie i wystawił język za chwilę go chowając i niechętnie puszczając Ines ze swoich ramion. Chwile później wstał z kanapy i podrapał sie po 'kolorowej' szyi.* Teraz aż martwię się zostawiać Ciebie samą w domu. Jeszcze sobie coś na stope upuścisz i nawet do łazienki nie dojdziesz. *Mruknął i zaśmiał się łapiąc ją za chwilę za ramiona.* Żartuję, nie gniewaj się. *Ucałował ją w policzek az samemu dziwiąc sie sobie.*

A ona nie przestawała się śmiać, bo gdy jeden napad śmiechu się kończył, Ol...Samuel zaraz wywoływał następny. Po chwili jednak opanowała śmiech i uśmiechnęła się do niego.
- Jakoś sobie poradzę... chyba. - powiedziała, nie spuszczając z niego spojrzenia migoczących oczu.
- A właśnie ... dziękuję - uśmiechnęła się i dała mu buzi w usta.

*Brunet również się zaśmiał a za chwile uniósł brwi ku górze.* Ależ proszę, cóż... niechętnie Cie wyratowałem ale jednak sa pewne plusy Twojej żywotności. *Wybuchnął śmiechem a za chwile ucałował wargi Ines w geście przeproszenia... w sumie to nie tylko ale każdy pretekst jest dobry.*

- Jakieś tam znikome plusy są, hm ? - uśmiechnęła się szeroko, kiwając lekko głową w geście niby-oburzenia. Uniosła dłoń i wplotła ją w jego włosy, poruszając nimi delikatnie. Jak dobrze, że już nie byli skłóceni ... i że przeszła jej ochota bicia go po twarzy o,o Jej oczy błysnęły na czerwono i zaraz znów były granatowe ... złudzenie ?

*Odsunął się od niej na chwile i spojrzał w jej oczy. Uśmiechnął sie lekko i znów usiadł obok Ines zważając na fakt, iż do tej pory stał nad nią pochylony.* Znikome ale są ale to jest jeden z nich. *Usiadł wygodniej na kanapie i objął blondynkę w tali obdarowywując jej szyje pocałunkami.*

Zamknęła oczy i mruknęła z rozkoszą, oddając się jego pieszczotom. Nie umiała się mu oprzeć i pewnie nawet nie chciała. Zjechała dłonią na jego szyję, ciągle uśmiechając się pod nosem. Ponieważ na kanapie było mało miejsca dla dwóch osób, przesiadła się na niego, zwalniając mu trochę miejsca.

*Objął Ines troche mocniej dzięki czemu była bliżej niego. Ugryzł ją pieszczotliwie w szyje zostawiając na skórze czerwony ślad a a jego dłoń już wędrowała po jej udzie. Po krótkiej przerwie Samuel znów powrócił wargami na jej usta i zaczął namiętnie całować.*

Wsunęła dłoń pod jego koszulkę, podwijając ją i przejeżdżając powoli ręką po jego ciele. Z tego co pamięta userka Ines była w krótkiej spódniczce, ale głowy sobie nie da uciąć. Przechyliła głowę, całując się z nim gorąco i bawiąc się jego językiem.

*Powoli wsunął rękę pod jej spódniczkę jednak chwilę później cofnął się by znów pieścić dotykiem jej brzuch. Na krótki czas oderwał sie od pocałunku i spojrzał na Ines zastanawiając się co on robi jednak to nie trwało zbyt długo bo szybko wrócił do jej ust sunąc jedną dłonią po płaskim brzuchu a drugą obejmując w tali.*

Odsunęła nagle głowę, spoglądając na niego niepewnie.
- To chyba nie jest najlepszy pomysł... - mruknęła, przygryzając nerwowo usta. Podniosła rękę i dotknęła jego kolczyka w wardze, którym zaczęła się bawić. Może miała jakieś kompleksy, albo po prostu bała się takiej znajomości.

Może i nie jest. *Kiwnął głową i po chwili uśmiechnął sie lekko. Niechętnie cofnął dłoń, którą pieścił jej brzuch.* Przeciez nie będe Cie do niczego zmuszał, kruszyno. *Odparł kładąc ręke na jej kolanie.*

Najpierw wolała się upewnić, czy mu na niej naprawdę zależy ... Pewnie była trochę przewrażliwiona, ale miała już kilka ... wielkich pomyłek. Oparła głowę na jego klatce piersiowej i zamknęła oczy.
- Nie zmuszasz. - mruknęła.

I wcale tego nie chce. *Powiedział prawie, ze szeptem i przytulił Ines. Przypomniała mu się sytuacja jeszcze z tego samego dnia jak to dziewczyna znikała i jak się kłócili, nie pierwszy raz zresztą. Ucałował ją w czubek głowy zadowalając się jej obecnością.*

Zaczęła jeździć palcem po tatuażach na jego ręce. Przyglądała się każdemu z uwagą, jakby 'rysując je od nowa' palcem. Gdy dojechała do jego nadgarstka i tatuaże się skończyły uśmiechnęła się i spojrzała w jego oczy. Wplotła dłoń w jego palce .
- Co Cię skłoniło do tylu tatuaży ? - zapytała.

Każdy z nich to jakieś wydarzenie z mojego, życia... A, że my demony żyjemy długo to trochę się ich nazbierało. *Wytłumaczył równiez przyglądając sie swojej ręce. Co prawda tatuaże nie kończyły się tylko na ramionach. Po chwili schylił głowe i jeszcze raz pocałował Ines krótko w usta.*

Patrzyła na niego z czymś w stylu zafascynowania w oczach. Dla niej to było imponujące i oryginalne. Zamknęła oczy gdy ją pocałował i zarzuciła mu ręce na szyję. Najwyraźniej nie posiadała zbyt silnej woli a Samuel świetnie to wykorzystywał.

*Trudno było powiedzieć, że to wykorzystywał... raczej nie mógł się oprzeć. Najwyżej dostanie znów w twarz zreszta pewnie nie pierwszy i nie ostatni raz.* Jeśli chcesz to mogę już iść. To był cięzki dzień. *Spojrzał w jej granatowe oczy i uśmiechnął się ciepło. Nie czekał jednak na odpowiedź tylko znów zaczął czule całować Ines.*

Tym razem nie będzie aż tak okrutna i zlituje się nad jego policzkiem. Już nabrała powietrza by coś powiedzieć, kiedy ... no właśnie kiedy znów ich usta połączyły się w pocałunku. Nie opierała się mu, wręcz przeciwnie.

*I tak było jeszcze przez kilka długich minut choc jak dla niego być może i za krótkich.* A więc? *Zapytał znów przygryzając kolczyki i obejmując dziewczyne w pasie wciąż siedzącą na jego kolanach.*

- Nie, zostań... jeszcze upuszczę sobie coś na stopę - Powiedziała i parsknęła śmiechem. Przyszczypnęła krótko ustami jego wargę i wstała, spoglądając na niego.
- Pójdę się umyć i przebrać - Powiedziała zmierzając w stronę łazienki. Weszła, zrobiła to co zapowiedziała i wyszła z wilgotnymi włosami.
Stanęła, wyciskając jeszcze włosy i obserwując chłopaka z uśmiechem. Miała na sobie koszulkę nocną sięgającą do kolan.

Oh, jak Ty cudownie wyglądasz w tej piżamie. *Mruknął i zaśmiał się po chwili wciąż siedząc na małej kanapie. Wstał i wolnym krokiem zbliżył się do Ines.* Mam zostać aby pilnować Cie podczas snu? *Zapytał opierając sie o ściane i nawijając na palec mokry kosmyk jej włosów.*

Odsłoniła górną partię zębów w szerokim uśmiechu.
- A chcesz zostać ? - zerknęła na swój kosmyk włosów, owijany jego palcu, po czym podniosła wzrok na jego oczy.
Na jej usta wpłynął czuły uśmiech.