Inesowy Domek.

Niewielki, lecz nowoczesny domek z małym ogródkiem na tyłach.



--

Przeszła przez otwartą furtkę i stanęła na progu, szukając kluczy do domu. Zerknęła na Samuela, po czym wyjęła odpowiedni klucz. Włożyła go do zamka i zaczęła się z nim siłować, próbując otworzyć sobie drzwi xD

Nie, nie... to ja jestem roztrzepany. *Mruknął pod nosem i podszedł do Ines. Delikatnie złapał ja za ramie i przesunął krok dalej. Jednym przekręceniem otworzył zamek i wyjął klucz.* Proszę i życzę miłej nocy. W razie czego mieszkam blisko. *Usmiechnął sie na koniec miło i podał klucz dziewczynie.*

- Otworzyłabym... jakoś - mruknęła, uśmiechając się pod nosem. Odebrała kluczyk z jego ręki i nacisnęła na klamkę, otwierając drzwi.
- Dobranoc - powiedziała i przeszła przez próg, spoglądając na chłopaka.

*Wsunał jedną reke do kieszeni spodni a druga zaś uniósł ku górze w krótkim pożegnaniu. Potem obrócił się i ruszył w strone swojego domu.*

Zniknęła w drzwiach, które po chwili za sobą zamknęła. Rozłożyła swoje rzeczy, umyła się i wyczerpana poszła spać.

Gdy już się wyspała, wstała, umyła się, ubrała i wyszła z domu, zamykając go za sobą.

nmjt

Weszła do domu, nie zamykając za sobą drzwi. Stanęła w przedpokoju, zajmując się zdejmowaniem butów, kurtki i rękawiczek. Odłożyła wszystko na swoje miejsce i spojrzała na drzwi.

*W drzwiach stał czarny wilk o szkarłatnych ślepiach.* A więc jak, mogę? *Zapytał i schylił nieco łeb nie przekraczając nawet progu. Oblizał czarny pysk i przybrał dość miły wyraz pyska, o ile wilk może wyglądać na miłego.* No już... nie gniewaj się kruszynko.

Próbowała robić srogą minę, jednak uśmiechnęła się, kręcąc głową.
- Tak, tak, wejdź. - machnęła ręką i weszła do mieszkania. To z jaką łatwością się 'odbraziła' świadczyło o tym, że tak na prawdę wcale nie była obrażona. Niezbyt prostą drogą podeszła do fotela, na którym to usiadła. Procenty dawały się we znaki.
- Chcesz coś ? - zapytała, mając na myśli picie, jedzenie ...

*Wilk wszedł do domu i zaraz za progiem znów stał sie zwykłym Samuelem. Zamykając za sobą drzwi zdjął z nóg buty i poszedł śladami Ines do salonu. Spojrzał na nia i uśmiechnął sie mimowolnie.* Alkohol jakiś może posiadasz? *Zapytał po dłuższej ciszy. Zazwyczaj kiedy już zaczynał pić to nie zaprzestawał na dwóch szklankach (i to niepełnych) whisky chociaż na umór tez raczej nie pił.*

- Mhm, dużo czerwonego wina i inne trunki - wskazała ręką konkretną szafkę, przy której z resztą zaraz się znalazła. Otworzyła ją i spojrzała na Samuela, ciekawa co wybierze. Znowu whisky ? Sama sięgnęła po jabłko, w które się wgryzła, obserwując ciągle chłopaka.

*Cóż... miała racje, on najchętniej pił whisky.* A tez masz zamiar ze mną sie napić czy nie bardzo? *Zapytał podchodząc do niej i nachylając się by zajrzec w szafkę.* Sam raczej nie będe pił. *Uśmiechnął sie i podrapał po szyi.*

- No dobrze - zaśmiała się i wyjęła z szafki wyżej dwie szklanki. Podeszła do kanapy i położyła szklanki na stoliku obok. Usiadła, czekając na Samuela i whisky. No i się spije.

Oj... namawiam Cię do złego. *Pokręcił głową i usiadł obok Ines. Wział butelke whisky i polał równiutko do dwóch szklanek. Jedną podał dziewczynie a drugą wziął dla siebie.* Proponuje abyśmy więcej już sie nie kłócili. *Uśmiechnął sie i umoczył zaledwie wargi w trunku.*

Zaśmiała się cicho i upiła łyk trunku. Spojrzała na niego granatowymi oczami znad szklanki.
- Bez kłótni jest nudno - stwierdziła i odłożyła szklankę na blat.

A więc chcesz się ze mną kłócić wciąż? *Cwany uśmiech wykwitł na jego twarzy i zaraz wypił whisky duszkiem i odstawił szklankę na stół.* Niedługo skończą nam sie powody do kłótni. *Zaśmiał się i przeciągnał leniwie na kanapie.*

- Jasne, że tak - powiedziała, odstawiając w połowie wypite whisky na stół. Położyła się na kanapie i odsunęła stopami jego tyłek, robiąc sobie więcej miejsca. Trzeba mieć o co się sprzeczać.

*Spojrzał na jej stopy a potem w jej oczy.* Znoowu? *Przygryzł kolczyki i o mało co nie spadł z kanapy. Zmrużył nieco brązowe ślepka i zrobił groźna minę.* A jeszcze raz tak zrobisz. *pogroził Ines palcem.*

Gdyby nie to że ciekawość kary jaką wymyśli Samuel zżerała ją od środka, pewnie na tym by skończyła. Ale teraz już nie mogła. Popchnęła go trochę dalej, próbując zupełnie zwalić z kanapy. Wyszczerzyła ząbki i potarła dłońmi, czekając na jego reakcję.

*Zanim dziewczyna nie popchneła go znowu Sam złapał sie oparcia. Oczywiście gdy Ines znowu zaatakowała to brunet tyłkiem był już poza kanapą i trzymał sie jedynie dzięki oparciu. Pokręcił głową i zaczął sie podciągac aż w końcu wepchnał sie między oparcie kanapy a Ines co spowodowało, ze ona była w połowie poza kanapą.* Ooo. Przepraszam. *Zaśmiał się i zaczął sie niemiłosiernie kręcić.*

- Owsiki masz czy co ? - udała oburzenie, kręcąc głową. Wpełzła z powrotem na kanapie, nogi kładąc na jego nogach. Uznała to za wystarczające zabezpieczenie przed upadkiem i ułożyła wygodnie głowę na oparciu.

Hm, nie. *Odparł i sam równiez położył głowę na oparciu ukaładając sie wystarczająco wygodnie. W końcu bez żadnej kłótni zrobiło się faktycznie nudno więcj brunet spojrzał na dziewczyne w bok i uniósł się na łokciu. Przez długa chwile patrzył się na nią z dziwnym uśmiechem aż schylił sie i przygryzł jej wargę, od tak.*

Tego się zupełnie nie spodziewała. Ines zamknęła oczy i przyszczypnęła jego wargę, podnosząc lekko głowę. Po czym bez ostrzeżenia zdzieliła go po głowie, za takie bezczelne i nagłe zachowanie, o.

*Zanim Ines zdążył cofnąć dłoń po tym jak zdzieliła go po głowie ten obrócił się i zdążył złapać delikatnie zębami wierzch jej dłoni. Zaśmiał się i zaraz potem podniósł do pozycji siedzącej tak, że nogi dziewczyny wciąż były na nim.* Brutal. *Wskazał palcem blondynke.*

- Ty gryziesz ! - fuknęła, zabierając rękę. Widać, że kipiała z niej energia i sprzeczne emocje. Zmarszczyła lekko brwi.
- Totalny bezczel - mruknęła i machnęła ręką, pacając go nią w wycelowany w nią paluch.