Sala główna

Spojrzała na niego i zaśmiała się.
- Bo ... ? Pobijesz mnie ? - zapytała i zamówiła kolejną lampkę wina. Oooostatnia. Patrzyła, jak barman otwiera butelkę i nalewa elegancko czerwonego trunku do kieliszka.

- A co chciałabyś? - Mruknął dopijając do końca swój trunek. Miała chaotyczne myśli. Ciężko było mu określić o co może chodzić.

Rzeczywiście, myśli miała chaotyczne ale generalnie obracały się w okół osoby Samuela.
- Niee... nie jestem masochistką - odparła, upijając łyk wina, które właśnie dostała.

- To dobrze o Tobie świadczy. - Powiedział przyglądając się kieliszkowi czerwonego wina. Ten kolor był taki... Ciężko mu było to określić. - Zapewne chodzi o tego... Hm jak mu tam Samuel? - Zapytał przymrużając oczy i splótł dłonie za głową.

- Skąd to wiesz ? - zmrużyła lekko oczy. W jej tonie można było wyczuć nutę agresji. Jeszcze się nie domyśliła, że grzebie jej w głowie, ale brała taką możliwość pod uwagę.

- Widziałem Was razem, to więc myślę że tak właśnie jest. - Odpowiedział całkiem przekonywująco nie mając ochoty ujawnić chwilowo swojej umiejętności.

- Taaaak ? To skąd znasz jego imię ? - podniosła lekko brwi, wpatrując się w niego natrętnie. Jakoś trudno jej było uwierzyć w jego słowa.

- Nie wzięłaś pod uwagę, że możemy się już znać? - Skłamał dosyć rzeczywisto. Jak na razie szukał odpowiedniego wyjścia.

- Wzięłam, ale uznałam ją za mało prawdopodobną. W takim razie jak go poznałeś ? - zapytała, widocznie chcąc sprawić by chłopak potknął się w zeznaniach. Albo żeby upewnić się, że nie kłamie.

- Na samym początku jak trafiłem do tego miasta, natrafiłem właśnie na niego. Chciałem być przyjazny, więc przedstawiłem się. On odpowiedział tym samym. - Powiedział. Kurcze, czemu ona tak na niego naciska?

- Dziwne - mruknęła już jakby sama do siebie. Nigdy go nigdzie nie spotkała... no ale może mówił prawdę ? Zerknęła na niego krótko i uniosła kieliszek do ust.

Niech dziewczyna pozostanie tej myśli. Tak, tak właśnie miało być. Za długi ma jęzor. Mógł tego nie mówić wcześniej. Będzie się źle czuł, ale no cóż.

- Zbyt rozmowny, to ty nie jesteś, prawda ? - powiedziała, odstawiając kieliszek na blat. Z tego co zdążyła zauważyć, to ona nakręcała rozmowę... a i tak nie wychodziło jej to najlepiej.

- Jestem jeszcze kiepski w tym języku. - Wytłumaczył się. Chociaż wciąż myślał, co by tu zacząć.

- To mów na migi - zaśmiała się, popijając nieustannie wino. Znów się upije ... jak zwykle gdy tylko dotyka się do alkoholu.

*Drzwi otworzyły się a do środka wszedł Samuel z mokrymi włosami i na wpół wyschniętej bluzie. Podszedł do baru i zamówił jedna szklanke whisky - dla smaku. Gdy odwrócił się dopiero zauważył Ines i Nathaniela. Skinał głową a kąciki jego ust drgnęły lekko.*

- Lubisz chyba alkohol, wręcz przesadnie. - Stwierdził i uśmiechnął się cwaniacko <33

- O, twój znajomy przyszedł - powiedziała do Nathaniela i uśmiechnęła się do Samuela. No, to teraz samo wyjdzie czy mówił prawdę. Napiła się znów wina zerkając raz na jednego, raz na drugiego... chłopa xD

Zrobił dziwną minę, wręcz zakłopotaną. Co złego to nie on XDDD

*Uniósł brew ze zdziwieniem i wziął z blatu szklankę z whisky po czym podszedł bliżej. Stanął nad stolikiem i patrzył na Ines i Nath'a.* Znajomy?

No i wydało się. Wszystko spaliło się na panierce, ale to nie wszystko. O ile nie zniechęci się.

- No a nie ? - skierowała to pytanie do Samuela po czym spojrzała z rozbawieniem na Nathaniela. Nic już nie mówiła, tylko przygryzała wargę, tłumiąc uśmiech.

Być może. Mam kiepska pamięć do twarzy. *Stwierdził po dłuższej chwili przyglądania się Nathanielowi. Samuel oparł sie jedna dłonia o stolik i upił połowe whisky ze szklanki.*

Pokiwał głową. Po czym obrzucił kolejną osobę zimnym spojrzeniem. Odznaczała się. Była inna. Czyżby Kobalt?