*Samuel wszedł na sale przemoknięty do suchej nitki. Zdjął mokrą bluzę i przewiesił przez krzesło, które stało pod ścianą.* Czas na papierosa. *Mruknął do siebie i wyjął paczke fajek z kieszeni spodni, przynajmniej ona była sucha. Podpalił papierosa i potrząsnął głową wzniecając w okół krople z włosów i dym. Wciąż trzymając filtr w ustach podszedł w strzelnicy uderzając wczesniej raz w worek treningowy. Naładował glocka i strzelał raz po raz wypuszczając co jakiś czas dym.*