Sala główna

*Brunet zauważył Ines jednak nie chciał zbyt długo wpatrywać się w pustkę, czekając az ta sie ujawni więc wciąż wgapiał się w kartę.* Tak? Słucham. *Powiedział spokojnym tonem z nutą troski. Odłożył nagle kartę i podniósł wzrok na miejsce gdzie czasem ukazywała się Ines.*

Milczała przez chwilę, po czym bez słowa ruszyła w stronę wyjścia nadal 'mrygając'.

*Samuel uniósł brwi ku górze zdziwiony.* O co chodzi Ines? *Zawołał za nią zaraz potem przygryzając kolczyki. Zupełnie nie wiedział o co jej chodzi na dodatek była taka niezdecydowana.*

- Znikam, idioto - warknęła i wybiegła z klubu, nie trudząc się by otworzyć sobie drzwi. Dobrze że przed samymi drzwiami nie 'mrygnęła' bo złamały by sobie nos.

nmjt

*Brunet bardziej zacisnął linie zębów na dolnej wardze aż do bólu. Gdy Ines zniknęła z klubu ten wstał i wyszedł.* Kurwa, demon to demon. Nie ma czegoś takiego jak 'znikam, idioto.' *Warknął do siebie wściekły i trzasnął za sobą drzwiami. Mimo wszystko... poszedł szukac Ines.*

*Szkarłatny trzasnął głośno drzwiami i usiadł przy barze zamawiając to co zawsze - whisky. Barman przyniósł tackę z karafka oraz jedna szklanką, która brunet zaraz złapał i zaniósł na jedna z najdalszych kanap. Usiadł tam wygodnie i nalał sobie pełną szklankę trunku. Ta zniknęła w mniej niz minute przynosząc demonowi wyraxna ulgę.*

Weszła cicho do baru... skąd ona wiedziała że znajdzie tu Samuela ? I skąd wiedziała że będzie pił whisky ? Podeszła wolnym krokiem do Samuela i usiadła na fotelu naprzeciwko. Trudno było powiedzieć co mówi jej mina, a sama dziewczyna nie mówiła nic.

*Samuel nachylił sie nad stolikiem i napełnił kolejną szklankę whisky. Zerknął na Ines i oblizał wargi unosząc szklanice. Mężczyzna zakręcił kilka razy trunkiem po czym wypił na raz i odstawił z hukiem na blat zaraz wygodnie sie opierając.* Wątpie abys przyszła tu by sie napić. *Mruknął unosząc na nią spojrzenie.*

- Przyszłam, żeby się zorientować jak bardzo jesteś na mnie wściekły - wytłumaczyła, nadal patrząc na niego badawczo. Nie uśmiechała się, ale wzrok miała łagodny. Zerknęła na pustą szklankę... zaraz się pewnie koleś upije.

*Jego brwi powędrowały do góry w zdziwieniu.* Nie jestem wściekły. *Odparł choć te słowa były dalekie od prawdy. Szklanka po raz kolejny wypełniła sie whisky, która równie szybko zniknęła. Faktycznie teraz nie wydawał się zdenerwowany, raczej 'wyprany'. Zupełnie jakby opuściły go wszystkie emocje mimo tego, iż jeszcze przed chwilą miał ochotę kogoś rozszarpać a co gorsze doskonale wiedział kogo. Na szczęście istnieje na tym świecie whisky.*

Pokręciła głową, patrząc na jego poczynanie. Usiadła obok niego i zabrała mu whisky, które położyła poza zasięgiem jego ręki.
- To nie jest najlepszy sposób, wiesz ? - mruknęła, klepiąc go lekko dłonią po policzku. Już chyba wolała żeby się na nią wydarł, niż żeby nic nie mówił i łaził ze spuszczoną głową. Poza tym to mu na pewno szkodziło.

Hm, na przykład jaki? Jaki jest inny sposób? *Spojrzał za whisky, która teraz była niewyobrażalnie daleko. Trzy pełne szklanki trunku podziałały na niego na pewno jednak puki siedział to nic nie było widać. Ciemne oczy wpatrywały się nieustannie w Ines a kolorowe od tatuażów dłonie wystukiwały na udach Samuela jakiś rytm.*

- Rozmowa ... na przykład. - Uśmiechnęła się lekko i pogroziła mu palcem gdy patrzył na trunek.

Wydaje mi sie, że nie ma o czym. *Mruknął wzdychając przy tym ciezko. Jedyna formą rozmowy jaką on mógł teraz przeprowadzić na temat Sky'a była by agresja i krzyk. A że wolał tego nie robić to nie chciał mówic o tym wcale. Kłótni z Ines miał dośc jak na taki mały odstęp czasu.* Chyba, że bardzo chcesz. *Dodał po długiej chwili ciszy unosząc brwi pytająco.*

Przewróciła oczyma. On chyba sobie niewyobrażał jak ją denerwował.
- Oh, poświęcisz się aż tak by ze mną porozmawiać ? - podniosła lekko brwi.
- Nie, rozmawianie z kimś upitym i nabzdyczonym nie jest moim marzeniem, chciałam tylko poprawić Ci jakoś humor. Ale widzę, że masz inny, lepszy sposób. - Spojrzała na szklankę whisky. Hm, to był chyba najlepszy moment by stąd najzwyczajniej w świecie odejść. Chwyciła w rękę bluzę i wstała z kanapy.

Upity? Jeszcze nie. Nabzdyczony? Też nie. *Zaczął i również wstał z kanapy zaraz po tym jak zrobiła to Ines.* Po prostu wkurwia mnie ten Kobalt. Nie jesteśmy w różnych grupach tylko po to bo tak jest fajnie. Gdybyśmy wszyscy sie kochali to nic by sie nie stało... ale niestety tak nie jest. Rozumiem, że poznałaś go o tej innej strony i rozumiem też to, że ja nie muszę się z nim szczególnie bratać. Jednak chodzi mi tylko o Ciebie. Nie jesteś zwykłym członkiem Klepsydr ale najzwyczajniej mi na Tobie zależy i sie o Ciebie boję a mimo tego Ty nadal tego chyba nie rozumiesz i wolisz sie pałętać z tym... *Przełknął ślinę i zamilkł mimo tego, że odpowiednie wyrażenie już cisneło mu sie na usta.*

Usiadła, z lekkim grymasem na twarzy zastanawiając się nad jego słowami.
- Dziwnie okazujesz swoje uczucia - stwierdziła ze spokojem i podniosła wzrok na chłopaka. Jej usta wygięły się w krzywym uśmiechu, jakby In chciała prychnąć śmiechem ale się powstrzymała.

*Podniósł reke i złapał sie za głowe cieżko opadając na kanapę. Teraz gdy wstał whisky juz zdążyła udeżyc do jego głowy. Ładnie.* Co to znaczy dziwnie? *Zapytał starając sie nie poplątać w zdaniu. Uniósł spojrzenie ciemnych oczu i spojrzał na Ines spod grzywki.*

- Eh, nieważne, nieważne - pokiwała głową na boki. Bluzga, gotuje się w nim a wytłumaczenie schodzi do tego, że się martwi o Ines... Jej srogie i zdenerwowane spojrzenie wyparowało a końcówki ust unosiły się lekko, więc wyglądało na to że porzuciła pomysł wynoszenia się stąd.

Nieważne. *Powtórzył za nią i westchnął zerkając na whisky. Właściwie to przeszła mu juz ochotę na alkohol a zresztą nie chciał wprowadzić się w gorszy stan.* Jeśli jeszcze raz spotkam was razem albo on coś Ci zrobi to nogi z dupy mu powyrywam. *Mruknął wciąż patrząc kątem na trunek stojący na samym krańcu stołu.*

Uniosła lekko brwi.
- Taaak ? W takim razie mam nadzieję, że nie spotkasz nas razem. - Powiedziała. Co nie znaczy oczywiście że się z nim nie spotka. Może się spotka a może nie...

Tak tez myślałem. *Kiwnał głową i znów spojrzał na Ines błyszczącymi oczyma.* Właściwie to chciałem Cie przeprosić... znów. *Uśmiechnął sie lekko i zamrugał właściwie nieprzytomnie.*

Jej nikły uśmiech poszerzył się. Po chwili parsknęła śmiechem po czym przyłożyła dłoń do jego policzka.
- Chyba ktoś tu się upił ... oczywiście przyjmuje i też przepraszam za regularne doprowadzanie Cię do szału.

*Zaśmiał się i przymknął na chwilę oczy by doprwadzic sie do porządku. Oczywiście nie dało to za wiele tylko tyle, ze zakręciło mu sie w głowie.* Przyjmuje również. *Odparł otwierając szybko ślepia. Pocałował krótko Ines w usta i spojrzał z niesmakiem na whisky.*

Zerknęła kątem oka na szklankę z whisky i ziewnęła cicho. Osunęła się w bok, opierając głowę na jego ramieniu i przymknęła oczy. Ot, spać jej się zachciało. Pewnie niedługo będzie wracać do domu, ale chciała jeszcze chwile posiedzieć z Olim... Znaczy Samem x__X