Zakrwawiona rampa

Prawda? To było bardzo ciężkie wyznanie. *Stwierdził i obiema dłońmi powędrował pod jej ubranie na brzuch. A co dziwne dłonie miał ciepłe, nawet w tak chłodny wieczór. Zaraz potem pocałował Ines namiętnie przysuwając ja jeszcze bliżej siebie.*

Wplotła dłonie w jego czuprynkę, mierzwiąc mu lekko włosy. Jakoś automatycznie przechyliła się trochę w jego stronę, odwzajemniając pocałunek. Podstępnie wsunęła dłonie na jego plecy, jeżdżąc po nich i przy okazji ogrzewając ręce.

*Przesunął dłonie na delikatna skórę boków Ines. Przez długa chwile nie pozwalał na przerwanie pocałunku aż w końcu przygryzł delikatnie wargę dziewczyny i ucałował w szyję. Samuel spojrzał nagle przed siebie ściągając brwi w zamyśleniu.*

Obejmowała go, nadal powoli gładząc jego plecy i z zamkniętymi oczyma oddając się w pełni pocałunkowi. Otworzyła po chwili oczy i odsunęła lekko głowę, patrząc na niego.
- Coś ... nie tak ? - zapytała, widząc jego dziwną minę.

*Spojrzał na Ines w bok i pokręcił głowa z lekkim usmiechem.* Nie, czemu? Wszystko dobrze. *Odparł i wzruszył przy tym lekko ramionami dla podkreślenia słów.*

Odgarnęła włosy, umieszczając je za uchem i odwróciła wzrok, patrząc teraz w szary krajobraz. Położyła dłonie na kolanach i wypuściła głośno powietrze nosem.

To chyba z Toba coś się dzieje a nie ze mną. *Przekręcił głowe w bok patrząc Ines w oczy. Pogładził jej plecy bo wciąz trzymał dłonie pod jej ubraniem.* Co sie dzieje?

- Ze mną ? - zapytała ze zdziwieniem, ściągając brwi. Zerknęła na niego i zacisnęła usta, powstrzymując uśmiech lub grymas... kto wie.
- W takim razie dzieje się coś z nami, czy nie dzieje się nic z żadnym z nas ? - zadała trochę pokręcone pytanie.

Ja stawiam na to, że cos sie dzieje z Tobą. Jesteś taka... zamyslona. *Stwierdził z wyrzutem zupełnie to nie on przed chwilą zachowywał sie podobnie.*

- To t... - urwała nagle i potrząsnęła głową z niedowierzaniem.
- Przedrzeźniasz mnie, czy co ? - zapytała, wzdychając przy tym lekko. Dziwnie się zachowuje i jeszcze zwala na nią.

Nie. *Powiedział patrząc na nią i wydymając przy tym w zastanowieniu wargi.* No juz przestań... byc może oboje jestesmy dziś dziwni. *Stwierdził i pocałował ją w czoło usmiechając się zaraz ciepło.*

- Może jesteśmy oboje dziwni - westchnęła, opierając zaraz głowę na jego ramieniu. Znów wlepiła wzrok gdzieś przed siebie ...

Najwidoczniej. Taki dzisiaj dzień. *Mruknął jakby do siebie i pogładził jedną dłonią jej policzek. Nie mając zamiaru juz nic mówić przygryzł kolczyki patrząc wciąż na nieobecną myślami Ines.*

Objęła go ręką, przysuwając się trochę bliżej i spojrzała na Sama, opierając nos o jego policzek. Wpatrywała się w niego granatowymi oczyma z nieodgadnionym wyrazem twarzy.

Wszedł z łapkami w tylnych kieszeniach jego spodni. Wzrok miał utkwiony hen daleko. Czemu? Sam nie wie. Zamyślony był.

Wypuścił głośno powietrze z płuc. Pokiwał głową na boki tak sobie o.

Usłyszała czyjeś kroki i wychyliła się lekko z cienia, spoglądając na przybyłych. Położyła dłoń na ręce Sama i bez słowa znów schowała się w cień. Miała cichą nadzieję że to Szkarłatni a nie Kobalci i nie będzie żadnej rozróby. Zerknęła z lekkim niepokojem na chłopaka.

Oblizał cicho usta spoglądając na Ines. Jego oczy kontrolowały każdy jej ruch, gest. Kobalt? Nie kobalt?

Czuł presje tej chwili. Była taka lekko napięta.
- Bonjour. - Zawołał z swoim akcentem.

- Co twym symbolem? - Zapytał po chwili, chociaż miał ochotę powiedzieć to po swojemu - po francusku. Co tu poradzić, że nikt go nie zrozumie <33